Nasz cykl „Poznaj Paraolimpijczyków” zamyka Jakub Tokarz – parakajakarz i złoty medalista z Rio de Janeiro z 2016 roku.
Przed parakajarstwem, Jakub Tokarz z sukcesami uprawiał judo. Obecnie jest parakajakarzem i parakanadyjkarzem na dystansie 200 m. Jest multimedalistą Mistrzostw Świata i Europy. Jakub również inspiruje innych. To właśnie on zaprosił Kasię Kozikowską na pierwszy trening kajakarski…
Dyscyplina: parakajakarstwo
100% pewności siebie, 100% siły, 100% etosu pracy, 100% sportowej inteligencji, 100% wytrzymałości i odporności fizycznej oraz psychicznej.
- Jakub marzeń jako takich nie ma. Chciałby po prostu być szczęśliwym człowiekiem.
- Najlepszym relaksem wg Jakuba jest dobre wyspanie się po zawodach ;).
- Kuba jestem prawdziwym „molem” książkowym i przepada za dobrą literaturą lub filmem. Nie ma jednak jednej szczególnej dla siebie książki.
- W życiu poznał wielu ludzi, którzy mogliby być dla niego inspiracją, ale nie ma jednego idola.
- Wybór parakajakarstwa był dla niego absolutnym przypadkiem. Kuba zajmował się trenowaniem ciężarów i wyciskaniem sztangi. W pewnym czasopiśmie sportowym zobaczył wzmiankę o tworzeniu się nowej dyscypliny – właśnie parakajakarstwa oraz naborze zawodników do klubu. Jak mówi: „Od tamtej pory nie ma końca uczenia się techniki oraz czucia wody”.
- Sport jest nierozerwalną częścią życia Jakuba – jest z nim związany od 12 roku życia.
- „Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma” mówi powiedzenie – Jakubowi udało się zwiedzić, kilka ciekawych miejsc na świecie, ale zawsze ciągnęło go do domu rodzinnego. Może w przyszłości zmieni miejsce do życia…
- Jak sam mówi, udało mu się osiągnąć kilka sukcesów. Największą zdobyczą był jednak złoty medal Igrzysk Paraolimpijskich w Rio 2016. Były to Igrzyska, na których ta dyscyplina debiutowała.
- Kuba nie słucha muzyki przed startem. Wsłuchuje się za to w dźwięki otaczające go na torze kajakowym.
- Kiedyś kolekcjonował modele samolotów. Dziś niczego nie zbiera.
- Sytuacji, które utkwiły Kubie w pamięci było sporo. Pewnego razu w drodze na zawody, przy pełnej prędkości na autostradzie, od samochodu odczepiła mu się przyczepa ze sprzętem. Na szczęście zarówno wtedy, jak i w innych przypadkach, udało mu się wychodzić z tych trudnych chwil „obronną ręką”.
- Jego „rytuałem” na zawodach jest gruntownie przeprowadzona rozgrzewka
w odpowiednim czasie. - Jakub jest „wszystko jedzący”, nie ma ulubionej potrawy.
- Teraz – na obecnym etapie życia skupia się jedynie na sporcie.
- Miejscem do którego lubi wracać jest np. Jezioro Białe w Augustowie.
Mocno trzymamy kciuki za spełnienie najważniejszych sportowych marzeń Jakuba i pozostałych parakajakarzy! Dołącz do Nas! #HascoKibicuje